Tarja Turunen „The Brightest Void” [Recenzja]


Informacja o wydaniu prequela albumu The Shadow Self zaskoczyła chyba wszystkich. Tarja Turunen postanowiła sprawić fanom dwa razy więcej radości. Krążek The brightest Void ukazał się 3 czerwca nakładem wytwórni earMusic (w Polsce za pośrednictwem Mystic Production). Jakie są moje wrażenia po przesłuchaniu płyty?

Ostatni studyjny album Tarji Turunen – Ave Maria Ein Plein Air – ukazał się w 2015 roku i nie był typowym albumem artystki – był klasycznym wydawnictwem składającym się z dwunastu utworów, które były różnymi wersjami modlitwy Ave Maria (wybranych z około 400 wersji różnych kompozytorów, w tym samej Turunen). Nic więc dziwnego, że artystka zdecydowała, że kolejnym studyjnym krążkiem będzie następna „ciężka” płyta. Kiedy poinformowano o dacie premiery albumu The Shadow Self  chyba nikt nie spodziewał się podwójnego szczęścia… i wydania prequela zatytułowanego The brightest Void.

Album otwiera utwór No Bitter End, który już od pierwszego riffu jest mocny i hipnotyczny (ale nie brakuje w nim także bardziej delikatniejszych momentów), a chwytliwy refren już po dwóch, trzech przesłuchaniach zapada w pamięć. Podoba mi się, że album otwiera właśnie taka petarda jak No Bitter End (który jest także singlem promującym wydawnictwo - teledysk do utworu możecie zobaczyć TUTAJ), do tego kawałek całkiem nieźle pokazuje, co zawiera zdecydowana większość wydawnictwa.

Your Heaven And Your Hell to zdecydowanie mój ulubiony numer z The Brightest Void! Jeszcze bardziej energiczny niż poprzednik, łączy w sobie wiele wyjątkowych składników, ale po kolei… przede wszystkim w tym utworze możemy posłuchać pierwszego gościnnego występu. Razem z Tarją zaśpiewał Michael Monroe – muzyk najbardziej znany z zespołu Hanoi Rocks, obecnie razem z Turunen jest sędzią w The Voice Of Finland. Kawałek jest najcięższym na całym albumie, ale nie tylko to przemawia na jego korzyść – uwielbiam w nim to, że łączy tak wiele elementów – mocne gitary, idealnie pasujące do siebie głosy, a wszystko doprawione nieco lżejszymi przyprawami – między innymi saksofonem, fortepianem i delikatnym gitarowym solo, które zostały użyte w odpowiednich proporcjach, przez co utwór nie zatracił swojej drapieżności.

Eagle Eye to lekko – mocna mieszanka spokojnych tonów i mocnych gitar, w której gościnnie zagrał Chad Smith. W tej piosence postawiono na wyeksponowanie wokali – zarówno pojedynczych głosów Turunen, jak i chóralnych momentów oraz głosowej kumulacji, która sprawia, że kawałek staje się jeszcze piękniejszy. Utwór ma w sobie zarówno singlowy, jak i koncertowy potencjał. An Empty Dream swoją stylistyką przypomina mi krążek My Winter Storm, ma w sobie tę samą baśniowość, mrok i smutek, co druga solowa płyta Tarji (utwór także jest coverem - jest to motyw przewodni z filmu Corazon Muerto).

Witch Hunt to jeden z najmroczniejszych utworów zarejestrowanych na The Brightest Void. Piosenka łączy w sobie nowoczesność z klasyką - piękne partie skrzypiec i muzyki elektronicznej. Wyeksponowanie skrzypiec i fortepianu oraz dodanie elektroniki w umiarkowanym stopniu idealnie dopełnia głos Tarji. Shameless to kolejny mocny i ciężki kawałek, który już od pierwszych taktów pokazuje pazury. Niezmiernie podoba mi się połączenie energicznego wokalu Turunen i mrocznego, męskiego głosu, które idealnie się dopełniają. Shameless to kolejny numer z singlowym oraz koncertowym potencjałem.

House Of Wax to cover utworu Paula McCartneya, który muzyk wydał w 2007 roku na albumie Memory Almost Full (oryginału możecie posłuchać TUTAJ). Wykonanie Turunen nie odbiega zbytnio od pierwotnej wersji – dobrze, że artystka postanowiła nie eksperymentować z kompozycją tylko po to, żeby zaskoczyć słuchaczy swoją aranżacją. Głos Tarji wydaje się być stworzonym do tej piosenki i klimatu kawałka dodając mu więcej dostojności i powagi i jednocześnie nie zaburzając skojarzeń z oryginalną wersją. 

Goldfinger to kolejny cover. Utwór był motywem przewodnim filmu opowiadającego o Jamesie Bondzie o tym samym tytule (oryginału piosenki możecie posłuchać TUTAJ). Szczerze powiedziawszy jest to jedyny kawałek na The Brightest Void, który mi się nie podoba. Powodem tego nie jest wykonanie Turunen, ale to, że ta kompozycja nie pasuje stylistyką do reszty piosenek zamieszczonych na płycie. Uważam, że krążek mógłby się bez niego obyć.

Wydawnictwo zamyka remix piosenki zespołu Within Temptation zatytułowanej Paradise (What About Us) zamieszczonej na albumie Hydra, w którym gościnnie zaśpiewała Tarja (teledysk możecie zobaczyć TUTAJ). Szczerze mówiąc wersja zamieszczona na The Brightest Void niewiele różni się od pierwotnej, jedyną różnicą jest czystszy wokal – aranżacja została taka sama. Nie przeszkadza mi, że już go wcześniej słyszałam, uważam za to, że dobrze, że został zamieszczony na tej płycie ze względu na fanów Tarji, którzy może niekoniecznie chcą kupić Hydrę by posłuchać jednego numeru z Turunen, poza tym utwór świetnie nadaje się na „zamykacz” The Brightest Void.

Wydawnictwo jako całość bardzo mi się podoba. W zasadzie porywają mnie prawie wszystkie utwory - „czarną owcą” płyty jest wspomniany wyżej Goldfinger, bez którego płyta mogłaby się obejść. Krążek jest dopracowany w każdym szczególe i jeśli to ma być przedsmak, prequel właściwej płyty to ja nie mogę się doczekać premiery The Shadow Self .

Ocena: 9.5 / 10

Paulina Łyszko


Komentarze